Geniusz o dwóch twarzach autorstwa Krupa-Wilczek Maria , dostępna w Sklepie EMPIK.COM w cenie 39,99 zł . Przeczytaj recenzję Kilar. Geniusz o dwóch twarzach. Zamów dostawę do dowolnego salonu i zapłać przy odbiorze! Żył poza schematami, z naturą pełną sprzeczności. Wojciech Kilar Mówił o sobie: jestem jak Dr Jekyll i Mr Hyde.

Człowiek o 24 twarzach Autor: Daniel KeyesIlość stron: 560Oprawa: miękkaFormat: cmData wydania: 2015Wydawca: Wielka LiteraEAN: 9788380320413 Genialny aktor czy ofiara własnej psychiki?Billy Milligan. Najcięższy przypadek rozszczepienia osobowości w dziejachDavid ma 8 lat i wchłania cały ból. 14-letni Danny został kiedyś żywcem zakopany pod ziemią. Ragen kontroluje nienawiść, a Adalana szuka homoseksualnej kobiecej czułości. Billy natomiast śpi, bo kiedy tylko się zbudzi, znów spróbuje popełnić samobójstwo. To tylko pięć z dwudziestu czterech twarzy Williama Milligana, jednego z najdziwniejszych przypadków, o jakich słyszały współczesna medycyna i wymiar koniec lat siedemdziesiątych ubiegłego wieku. Na Uniwersytecie Stanowym Ohio dochodzi do serii gwałtów na studentkach. Policja szybko namierza sprawcę - jest nim młody mężczyzna, William (Billy) Milligan. Sprawa wydaje się oczywista, jednak od początku z zatrzymanym jest coś nie tak. Milligan zdaje się nie wiedzieć, o co pytają go policjanci. W areszcie próbuje odebrać sobie życie. By chronić mężczyznę przed nim samym, władze przysyłają doświadczoną panią psycholog. Rozmowa, która odbędzie się między nią a Billym, ujawni szczegóły szokujące opinię publiczną. Postawi też wiele trudnych pytań przed środowiskiem amerykańskich sędziów, psychologów i żyć, mając w sobie jednocześnie 24 różne postaci? Jak nie popaść w obłęd, słysząc w głowie rozkazy wydawane z serbskim akcentem, płaczliwe zawodzenie małego chłopca lub determinację spragnionej czułości lesbijki? Kim są poszczególne postaci mieszkające w głowie Milligana? W jaki sposób przejmują władzę nad jego myślami i czynami? A może wszyscy zaangażowani w sprawę policjanci, prawnicy i lekarze dają się zwieść grze genialnego aktora, który chce tylko uniknąć kary za popełnione przestępstwa? Tym bardziej, że w toku postępowania okazuje się, że za popełnione gwałty wcale nie odpowiada najbardziej podejrzana z osobowości Milligana...Daniel Keyes (ur. 1927, zm. 2014) – amerykański autor reportaży i powieści science-fiction. Jego opublikowany w 1981 r. fabularyzowany reportaż Człowiek o 24 twarzach wywołał wiele kontrowersji i był nominowany do Edgar Award. Historia Billy’ego Milligana została opisana w stylu najlepszego kryminału, chociaż żaden skandynawski mistrz prozy nie wpadłby na tę historię, którą stworzyło prace nad ekranizacją książki Keyesa. W rolę Milligana wcieli się Leonardo DiCaprio. Jak nie płacić za dostawę? Przy zakupie dowolnej pozycji z kategorii: Darmowa dostawa Do pozycji oznaczonych darmową wysyłką możesz dodać przedmioty z naszych pozostałych aukcji, a paczkę i tak wyślemy bezpłatnie! Jak kupić przedmioty z kilku naszych aukcji i zapłacić tylko raz za dostawę? 1. Dodaj wszystkie zakupione u nas PRZEDMIOTY do koszyka 2. Przejdź do koszyka, zaznacz wybrane pozycje i kliknij przycisk Uwaga! Nie używaj przycisku "Kup Teraz" dla każdej aukcji osobno! Wystarczy tylko raz potwierdzić zakup w koszyku.

Arestowycz to człowiek o wielu twarzach, grał w teatrze i w kinie, ukończył uczelnię wojskową (jako tłumacz wojskowy), był na froncie w Donbasie, szkolił się na psychologa, pracował Po oświadczeniu Tuska należałoby teraz oczekiwać wysłania przeprosin do Putina, że został bezczelnie pomówiony przez sklerotycznego Sikorskiego – mówi Witold Waszczykowski, poseł PiS, były wiceminister spraw zagranicznych. Co pan rozumie z tego, co się wydarzyło wokół marszałka Radosława Sikorskiego? O co chodziło? O jego ego. Są różne teorie mówiące, że na przykład chciał się zemścić na Donaldzie Tusku. Albo że chciał wrócić do spraw polityki zagranicznej, która teraz, prowadzona przez Ewę Kopacz, się rozłazi. Ale znając go przez lata, uważam, że chodziło o jego ego. Nie wytrzymuje bycia w cieniu, niewypowiadania się. Zadzwonił ważny dziennikarz amerykański, to chciał pokazać, że on również jest ważny, ma wiele do powiedzenia. I powiedział, co powiedział. Pan z nim pracował w MSZ. Jak to ego objawiało się na co dzień? Kiedy odchodził jeden z urzędników, ktoś zapytał Sikorskiego, dlaczego go nie zatrzyma. „Bo dwóch przystojnych w MSZ to za dużo” – usłyszał. Takich historii jest pełno: o grubiańskich żartach, płaceniu służbową kartą. Sikorski w MSZ zachowywał się jak w MON, traktował wszystkich jak adiutantów, którym wydawał bezdyskusyjne rozkazy. Ludzie nie chcieli z nim pracować. Wszystkich poniżej traktował z buta, akceptował tych na równi, a liczył się tylko z tymi powyżej. Sikorski to przecież jeden z najbardziej popularnych polityków w rankingach zaufania. Więcej możesz przeczytać w 44/2014 wydaniutygodnika wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play. Temat widzę że już wyczerpany całkowicie, może ktoś coś jeszcze poleci, ja dla odmiany zaproponuję książkę Człowiek o 24 twarzach Daniela Keyes'a. Jest to najbardziej poważny znany medycynie przypadek człowieka o 24 osobowościach. Nasz mózg składa się z dwóch półkul, lewej i prawej, które są odpowiedzialne za zupełnie inne czynności. I tak półkula lewa odpowiada za matematykę, zmysł dotyku prawą ręką, mowę pisanie, rozumienie treści, a także logiczne myślenie. Prawa półkula natomiast za rozumienie muzyki, sztuki, taniec, wyobraźnie, spostrzeganie, czyli zadania bardziej abstrakcyjne niż lewa część mózgu. Dwie półkule mózgu stanowią jakby dwa, zupełnie oddzielne mózgi, które jednak łączą się ze sobą i komunikują za pomocą tzw. spoidła wielkiego mózgu. W takim razie co się stanie, jeżeli przerwie się połączenie pomiędzy dwiema półkulami mózgu? Czy są takie przypadki wśród ludzi? W 1908 roku żyła pewna kobieta, której zachowanie było dość dziwaczne. Np. nie kontrolowała zupełnie swojej prawej ręki, często niszczyła rzeczy wokół siebie. W dodatku jej lewa ręka próbowała ją udusić, w czasie kiedy prawa szarpała się z tą lewą i usiłowała temu zapobiec. Jeden z lekarzy wysnuł hipotezę, że połączenie miedzy półkulami u kobiety musiało ulec uszkodzeniu. Po jej śmierci to sprawdzono i okazało się, że tak w istocie było. Czy współcześnie żyją ludzie bez połączenia między półkulami? Tak. W 1961 roku chirurdzy podjęli się operacji celowego przecięcia spoidła wielkiego mózgu u pacjenta cierpiącego na epilepsję. Co stało się z tym człowiekiem? Ku zdziwieniu wszystkich, stan pacjenta jedynie się polepszył i nie było widać żadnych oznak braku połączenia między półkulami. Ale czy na pewno? Problemem tym zajął się Roger Sperry, który za swoją pracę nad tym tematem otrzymał potem nagrodę Nobla. Zbudował specjalne urządzenie do pokazywania przeźroczy. Dawał do oglądania swoim pacjentom pewne przedmioty, np. łyżkę w taki sposób, aby była ona widziana tylko po prawej stronie pola widzenia. Badany kiedy oglądał łyżkę, odpowiadał: "to jest łyżka". Jednak kiedy przedmiot przedstawiano mu w lewym polu widzenia, reagował milczeniem i bezradnością. Nie potrafił nazwać łyżki! Dlaczego? Obraz z prawego pola widzenia jest analizowany przez lewą półkulę mózgu, dlatego pacjent bez trudu nazwał przedmiot. Jednak kiedy zobaczył ją lewą stroną, impuls powędrował do prawej półkuli, która nie potrafi nazwać ani wypowiedzieć nazwy przedmiotu, a ponieważ nie ma połączenia między półkulami, informacja nie mogła być przetransportowana do odpowiedniej, czyli lewej półkuli! Dlaczego nie zauważono takiej przypadłości u pacjentów bez spoidła wcześniej? Ponieważ w dniu powszednim, w prawdziwym życiu wystarczy mały skręt głowy by obraz dotarł do obu oczu, a tym samym obu półkul mózgowych! Źródło grafiki: Źródło informacji: "Wprowadzenie do psychologii" Gerda Mietzel'a

Książka „Człowiek o 24 twarzach” (wrzesień 2015), to drugie wydanie książki z 2001 roku, zatytułowanej „Billy Milligan”. Książka jest niezmieniona. Pierwszy raz książka ujrzała światło dzienne w 1982 roku. Billy Milligan natomiast był pierwszą osobą w historii Stanów Zjednoczonych, która została uniewinniona, pomimo

Autor: Rybiński Krzysztof Język oryginalny: polski Kategoria: Literatura naukowa i popularnonaukowa Gatunek: ekonomia Forma: wywiad, rozmowa Rok pierwszego wydania: 2014 czyta autor Gdy polski rynek okazuje się zbyt mały… W czasach, gdy natychmiastowa komunikacja i podróżowanie są w zasięgu ręki każdego, a świat rzeczywiście przybrał rozmiary wioski, nikogo już nie dziwi, kiedy nawet mała firma planuje globalną ekspansję. „Go global!” Krzysztofa Rybińskiego to audiobook o tym, że polski rynek może się dla wielu okazać niewystarczający i że jest to bardzo pozytywne zjawisko, które powinniśmy wspierać i pochwalać. A przedsiębiorcy powinni odważniej spoglądać za ekonomiczny horyzont wyznaczony przez granicę kraju. Autor przedstawia ryzyko i przeciwności, jakie przedsiębiorcy decydujący się na zagraniczny rozwój marki mogą spotkać na swojej drodze. Nie ukrywa, że to dość trudny szlak, ale zwraca też uwagę, że warto podjąć ryzyko. I nie ogranicza się do teorii, przedstawia przykłady polskich przedsiębiorstw, które niegdyś stawały przed dylematem rozwoju globalnego, a teraz uważane są za jedne z najbardziej udanych ekspansji. W nagraniu, które zawiera wywiady z osobami odpowiedzialnymi za te decyzje usłyszymy nie tylko o sukcesach, ale również szczere wyznania dotyczące przeciwności: gospodarczych, legislacyjnych, proceduralnych. To cenne uwagi, które kolejnym firmom pozwolą oszczędzić mnóstwo czasu, pieniędzy i nerwów. Wywiady na potrzeby wydania audio przeczytał Marcin Fugiel. Prof. Krzysztof Rybiński - jeden z najbardziej znanych polskich ekonomistów. Karierę zawodową rozpoczynał jako informatyk w Japonii, potem był głównym ekonomistą kilku banków, wiceprezesem NBP, gdzie pod jego nadzorem zmieniono sposób inwestowania rezerw dewizowych, dzięki czemu Polska w ciągu dwóch lat zarobiła dodatkowo miliard dolarów. Był członkiem Komisji Nadzoru Finansowego, partnerem w globalnej firmie doradczej i członkiem wielu rad nadzorczych. Obecnie jest rektorem Akademii Finansów i Biznesu Vistula, w której studiuje 5000 studentów z 40 krajów. Prowadzi też własną firmę doradczą. W 2012 roku został wybrany przez polskich przedsiębiorców najczęściej słuchanym przez nich ekonomistą. Regularnie występuje w telewizji, pisuje felietony do krajowych dzienników i tygodników, jego artykuły ukazują się też w „Financial Times”. "Prostytutki. Tajemnice płatnej miłości" - Piotr Mieśnik, Magda Mieśnik czyta Marta Markowicz długość: 7 godz. 54 min. Cała prawda o najstarszym zawodzie świata. Ten świat zanurzony jest w prozie, a nawet bagnie życia, jednak od zawsze otacza go aura tajemniczego romantycznego mitu. Kurtyzany, ladacznice, dziwki, call-girls, sexworkerki – bohaterki niezliczonych powieści i filmów, obiekty ciekawości tzw. przyzwoitego świata, zimne uwodzicielki, które wiedzą, jak owinąć sobie mężczyznę wokół palca. Ile jest w tym prawdy? Ile jest tych prawd i co się za nimi kryje? Pora przyjrzeć się, jak wygląda życie w tym zawodzie zza kulis. Ile w nim „przyjemności” i wyboru, a ile obrzydzenia, bólu i bezsilności. "Folwark komendanta" - Norbert Grzegorz Kościesza czyta Marcin Popczyński długość: 5 godzin 38 minut Były funkcjonariusz szczerze i ostro o patologiach w polskiej policji. Norbert Kościesza, były policjant z dziesięcioletnim stażem pracy w białostockiej komendzie odkrywa przed czytelnikiem szokującą prawdę o instytucji państwowej, której misją jest dbanie o praworządność i bezpieczeństwo. Postacie, które przedstawia, są fikcyjne, ale opisane historie wydarzyły się naprawdę. Kościesza w brutalny i bezpardonowy sposób opisuje policyjną codzienność zasnutą oparami alkoholu, której granice wyznaczają nazwiska, znajomości i układy. Opowiada o trudnych interwencjach, po których policjanci zamykają się w radiowozach i płaczą jak małe dzieci. Szokuje obrazem ich przełożonych, dla których priorytetami są wpływy i utrzymanie stanowisk. Uświadamiając obywatelom, co tak naprawdę dzieje się za drzwiami komendy, autor walczy o godne warunki pracy swoich kolegów. Skłania także do refleksji. Dlaczego jest tak źle i co zrobić, aby było lepiej? "Agonia. Lekarze i pacjenci w stanie krytycznym" - Paweł Kapusta czyta: Jacek Lenartowicz długość: 6 godzin 27 minut 2240,00 zł (dwa tysiące dwieście czterdzieści złotych, zero groszy). Oto wypłata za ponad 80 interwencji w miesiącu, w tym wyjazdy do czterech ciężkich wypadków samochodowych, pięć reanimacji i cztery osoby własnoręcznie skradzione śmierci. Paragon na ludzkie życie opiewa w Polsce na 14 złotych netto za godzinę. Ratownicy medyczni, lekarze, lekarze rezydenci, pielęgniarki, transplantolodzy, funkcjonariusze służby więziennej, wreszcie – pacjenci. Opowiadają o rzeczywistości rodem z filmu akcji, w którym grają bagatelizowane role drugoplanowe. Na pierwszym planie zawsze jest jednak system. Oni z kolei, oprócz wkładania nadludzkiego wysiłku w ratowanie ludzkiego życia, próbują na co dzień ratować systemowe niedoróbki. Za wszelką cenę, czasem wbrew procedurom walczą, by zminimalizować straty. Również w ludziach. Paweł Kapusta śledzi ciąg skandalicznych absurdów i procedur utrudniających życie zarówno pacjentom, jak i lekarzom. Absurdów stanowiących często bezpośrednie zagrożenie dla ludzkiego życia, wycenianego przez urzędników niżej niż dzień pracy na kasie w supermarkecie. Lekarze – chronicznie zmęczeni, lawirujący między rzucanymi przez system kłodami – popadają we frustrację. Albo po prostu – wyjeżdżają na Zachód. Bliskie spotkania z codziennością personelu medycznego w reportażach Kapusty tworzą przejmujący obraz polskiej rzeczywistości szpitalno-ratunkowej. I bezlitośnie wskazują systemowe czarne dziury, za które płaci się zdrowiem, a czasem życiem. "Cena nieważkości. Kulisy lotu Polaka w kosmos" - Dariusz Kortko, Marcin Pietraszewski czyta Wojciech Żołądkowicz długość: 8 godzin 51 minut „Cena nieważkości” Dariusza Kortko i Marcina Pietraszewskiego to fascynujący reportaż, który odsłania kulisy polskiego lotu w kosmos w czerwcu 1978 roku. Rosjanie wysyłają w kosmos pierwszego sztucznego satelitę, Jurij Gagarin pierwszy leci na orbitę. Amerykanie kontratakują i lądują na Księżycu. Amerykanie mówią o wahadłowcach, chcą zapraszać astronautów z zaprzyjaźnionych krajów. Rosjanie też muszą. Lato 1976 roku. Rozkaz jest jasny, ale intrygujący. Każda polska jednostka wojsk lotniczych wytypuje swoich najlepszych pilotów. Mają się jak najszybciej stawić na badania w Wojskowym Instytucie Medycyny Lotniczej w Warszawie. Chodzi o testowanie maszyn najnowszej generacji. Wszystkich obowiązuje ścisła tajemnica, ale informacja wkrótce wycieka. Polska będzie miała swojego pierwszego kosmonautę. Kończy się epoka Edwarda Gierka, zaczynają kłopoty z zaopatrzeniem. Cukier na kartki. - Dla mnie to było jak bajka. Stoję w kolejce po mleko, w sklepach nic nie ma, a mój mąż może polecieć na orbitę - mówi żona jednego z polskich kandydatów na kosmonautów. Jakimi cechami musiał się odznaczać pilot, żeby zostać kosmonautą? Kogo szukają Rosjanie? Dlaczego Zenon Jankowski przegrywa wyścig z Mirosławem Hermaszewskim? Dlaczego pierwszy polski kosmonauta i jego dubler do dzisiaj ze sobą nie rozmawiają? Co się stało w Gwiezdnym Miasteczku? Co dał nam pobyt Polaka na orbicie i jak potoczyły się jego losy? Lot na orbitę to jego sukces czy porażka? „Cena nieważkości” to opowieść o tym, że żadnego bohaterstwa nie da się zaplanować. Może się ono jedynie przytrafić." "27 śmierci Toby'ego Obeda" - Joanna Gierak-Onoszko czyta Filip Kosior długość: 8 godzin To też jest Kanada: siedem zapałek w słoiku, sny o czubkach drzew, powiewające na wietrze czerwone suknie, dzieci odbierane rodzicom o świcie. I ludzie, którzy nie mówią, że są absolwentami szkół z internatem. Mówią: jesteśmy ocaleńcami. Przetrwaliśmy. – Zniszczono cały nasz naród. Nigdyśmy się nie podnieśli. W Europie ekscytujecie się modą na Kanadę, bo patrzycie na nią przez kolorowe skarpetki naszego nowoczesnego premiera. Ale prawda mniej się nadaje do lajkowania – powiedział autorce jeden z bohaterów tej książki. Dlaczego Kanada ściąga dziś z pomników i banknotów swoich dawnych bohaterów? Jak to możliwe, że odbierano tam dzieci rodzicom? Czyja ręka temu błogosławiła? "27 śmierci Toby’ego Obeda" to reporterska opowieść o winie i pojednaniu, zbrodni bez kary i ludziach, którzy wymykają się przeznaczeniu. Joanna Gierak-Onoszko spędziła w Kanadzie dwa lata, sprawdzając, co ukryto pod tamtejszą kulturową mozaiką. W swoim reportażu autorka kreśli obraz Kanady, który burzy nasze wyobrażenia o tym kraju. "Żona beduina" - Margguerite van Geldermalsen czyta Julia Kijowska długość :11 godzin 40 minut Niezwykła historia Marguerite van Geldermalsen. W 1978 roku pochodząca z Nowej Zelandii pielęgniarka została żoną Muhammada, beduińskiego sprzedawcy pamiątek w legendarnej Petrze. Zamieszkała w liczącej dwa tysiące lat jaskini w skalnym zboczu i żyła jak Beduinka. Nauczyła się arabskiego, przeszła na islam, urodziła troje dzieci i poznała brytyjską królową Elżbietę. Na wiadomość, że Marguerite van Geldermalsen wychodzi za Beduina, jej przyjaciele pukali się w głowę. Najspokojniej zareagowali rodzice, którzy o wszystkim dowiedzieli się z listu, który dostali dwa miesiące po ślubie. "Ambasadorowa" - czyta Edyta Włoszek czyta Anna Moskal długość: 9 godzin Ta historia zdarzyła się naprawdę. Książka jest nieodpartym dowodem na ostateczne obalenie stereotypu, że przemoc domowa zdarza się jedynie w rodzinach ubogich. Sprawca, który dopuszcza się przemocy wobec swoich najbliższych równie dobrze może być np. ambasadorem, który za czterema ścianami swojego domu zmienia się w zwykłego tyrana domowego. Na jego nieszczęście pani ambasadorowa bardzo kocha swoje dzieci i dla nich postanawia walczyć ! "Wiem, że kobiety, które kiedykolwiek doświadczyły bólu, upokorzenia i wmówionej słabości, znajdą w tej historii siebie. Wiem też, że każda z nich znajdzie zrozumienie, wsparcie i nadzieję, które doprowadzą do odkrycia swojej mocy. Jestem pewna, że po jej przeczytaniu wiele z nich zrobi pierwszy krok, a Ewa będzie ich współtowarzyszką w drodze do nowego życia. To historia, która boli, doprowadza do łez. Pokazuje, że nawet bliscy ludzie mogą doprowadzić do udręki. Ale tylko do czasu!... Kiedy zrozumiesz jak bardzo jesteś ważna i że tak jak każdy człowiek masz prawo do szczęścia spokoju i spełnienia." "Koh-I-Noor. Historia najsłynniejszego brylantu świata" - William Dalrymple, Anita Anand czytają: Daria Brudnias, Roch Siemianowski długość: 7 godzin 43 minuty Pierwsza pełna historia najsłynniejszego diamentu świata, Koh-i-Noora, czyli Góry światła. 29 marca 1849 roku dziesięcioletni maharadża Pendżabu został wprowadzony do sali tronowej Pałacu Luster we wspaniałym forcie Lahaur. Tam w czasie publicznej ceremonii, wystraszony, ale zachowujący godność chłopiec, formalnie przekazał prawdziwe skarby najbogatszego państwa Indii prywatnej korporacji – Kompanii Wschodnioindyjskiej. Został również zmuszony do podarowania brytyjskiej monarchini, królowej Wiktorii, prawdopodobnie najcenniejszego przedmiotu na subkontynencie: słynnego brylantu o nazwie Koh-i-Noor. Na historię klejnotu, będącego przede wszystkim symbolem władzy, składały się w tamtym czasie głównie plotki z bazarów Delhi, niemniej uznawane za obowiązującą wersję. Dopiero teraz kamień został odmitologizowany. W rezultacie świat może nareszcie poznać jego prawdziwe dzieje, pełne chciwości, zbrodni, tortur i morderstw, kolonializmu i grabieży – autorom udało się bowiem dotrzeć do wielu, nieznanych wcześniej źródeł, znajdujących się między innymi w południowej i środkowej Azji. Historia kończy się na opisie budzącego kontrowersje obecnego miejsca przechowywania drogocennego kamienia: londyńskiej Tower, gdzie w muzeum klejnotów królewskich zdobi koronę królowej matki. "Jaguar. Samotna walka o pierwszy na świecie rezerwat jaguarów" - Alan Rabinowitz czyta M. Prałat długość: 16 godzin 14 minut W środkowoafrykańskiej dżungli, na dzikim ustroniu, zaszył się zoolog entuzjasta, aby obserwować i chronić życie jaguarów. Często stawał z nimi oko w oko, lecz nie to było największym niebezpieczeństwem, na jakie się narażał. Jadowitym wężom, pasożytom, plantatorom marihuany, kłusownikom i nawet tajemniczym duendes nie udało się jednak zniechęcić badacza, a owocem jego dwuletnich wysiłków stał się pierwszy na świecie rezerwat jaguarów. Rekompensatą za niewygody, porażki, chwile śmiertelnego strachu i zwątpień był nie tylko ten sukces, ale również dni pełne przygód, obcowanie z pięknem pierwotnej dżungli oraz zażyła, choć trudna przyjaźń z mieszkającymi w niej Indianami.
Świadczy o tym wiersz Don Kiszot pochodzący z debiutanckiego tomiku Ballada rycerska. Grochowiak podejmuje w wierszu dyskusję z Cervantesem nawiązując do jego dzieła. Poeta zestawia postawę rycerza z osobą giermka Sanczo Pansy. Don Kiszot to człowiek dostrzegający tylko sztukę wysoką i subtelne piękno.
Artur Król Profil nieaktywny, proszę o kontakt mailowy. Psycholog, t... Temat: Ludzie sukcesu - o jednej czy dwóch twarzach Sabina Gatti: Artur Król: Ja wiem, że jak nie wiesz o jaką skalę chodzi, to znaczy, że nie masz co powoływać się na dany argument, bo jest on niesprawdzony i bezpodstawny. A ty wiesz jaka jest skuteczność w czasie NLP? W moim prywatnym przypadku, w przypadku moich klientów - ok. 90% w skali roku. W przypadku znanych mi badań, zależnie od tematyki i stosowanych metod, od 40 do 95%. konto usunięte Temat: Ludzie sukcesu - o jednej czy dwóch twarzach Artur Król: Sabina Gatti: Artur Król: Ja wiem, że jak nie wiesz o jaką skalę chodzi, to znaczy, że nie masz co powoływać się na dany argument, bo jest on niesprawdzony i bezpodstawny. A ty wiesz jaka jest skuteczność w czasie NLP? W moim prywatnym przypadku, w przypadku moich klientów - ok. 90% w skali roku. a moim prywatnym 100% w skali 15 lat moich znajomych, i znajomych moich znajomych którzy próbowali i nadal próbują różnych metod działa na "chwilę" tzn. krótsze lub dłuższe okresy różnej skuteczności i potem powrót do punktu wyjścia. zSabina Gatti edytował(a) ten post dnia o godzinie 23:21 Artur Król Profil nieaktywny, proszę o kontakt mailowy. Psycholog, t... Temat: Ludzie sukcesu - o jednej czy dwóch twarzach Sabina Gatti: hmm, osoby, nie trzeba jej czytać ale posty na jej forum i facebook-u. Polecam posty na forum Davida Icke, faceta który twierdzi, że światem władają zmiennokształtni, kanibalistyczni jaszczuroludzie. Też odzywają się na jego forum osoby, które wręcz gotowe są pokazać blizny po ugryzieniach tych jaszczurkowatych kosmitów. Sorry, tego typu argumentacja naprawdę do mnie nie trafia, w necie znajdziesz "wiernych" dla KAŻDEJ nawet najbardziej absurdalnej o czym mówię jest dużo głębsze i wbudowane w nasz hardware (biologię),jako ludzi, a nie software (wychowanie, itp.) niestety jest odwrotnie, wychowanie, środowisko - wiedza Dawaj dowody z tej wiedzy. Ale NIE od Miller ani jej zwolenników, tylko z niezależnych źródeł :) Dalej :)I masz przykład jak ludzie wszelkimi siłami bronią sie przed zmiana -:)) a o tym, ze to nie biologia to nie tylko Miller pisze A na jakiej podstawie, poza ideologiczną? :D Ja wiem, że Ty święcie w nią wierzysz i że rozmowa z Tobą w tym temacie przypomina rozmowę o Duchu Świętym ze Świadkiem Jehowy. Ale proszę, spróbuj zerknąć na sprawę z perspektywy mojej - czyli osoby, dla której Miller plecie bzdury. I nie są to bzdury z rozumienia reakcji obronnej, a po prostu bzdury, w dokładnie taki sam sposób, w jaki stwierdzenie 2+2=5 w standardowej matematyce stanowi stwierdzenie ale pomyśl sobie,gdyby udało mi się zrobić masowe ogólnokrajowe zapoznanie z wiedzą Alice Miller i jej podobnych i rodzice zaczęliby respektować dzieci (brak przemocy jakiejkolwiek) to następne pokolenie byłoby już zdrowe i ty i koledzy po fachu bylibyście rzeczywiście bezrobotni -:)) Zdrowe? Nie, byłoby wykrzywione na zupełnie inny sposób, w efekcie idei Miller. Zrozum - dla mnie Miller oferuje teorie pozbawioną zupełnie podstaw, która może potencjalnie przynieść sporo szkody - nie wiemy tego, bo nie ma testów na to. Artur Król Profil nieaktywny, proszę o kontakt mailowy. Psycholog, t... Temat: Ludzie sukcesu - o jednej czy dwóch twarzach Sabina Gatti: a moim prywatnym 100% w skali 15 lat A w przypadku badań? ;) Ja podałem również takie, a Ty?moich znajomych, i znajomych moich znajomych którzy próbowali i nadal próbują różnych metod działa na "chwilę" tzn. krótsze lub dłuższe okresy różnej skuteczności i potem powrót do punktu wyjścia. Super. A nie pomyślałaś, że "Twoi znajomi" z natury rzeczy obracają się w pewnym, określonym kręgu ideologicznym - podobnie jak w wypadku np. skłonności politycznych? Podstawy doboru grupy badawczej się kłaniają ;) konto usunięte Temat: Ludzie sukcesu - o jednej czy dwóch twarzach Artur Król: Dawaj dowody z tej wiedzy. no ta daj mi te twoje dowody - podaj strony gdzie mozna to przeczytać albo inne materiały. Artur Król Profil nieaktywny, proszę o kontakt mailowy. Psycholog, t... Temat: Ludzie sukcesu - o jednej czy dwóch twarzach Sabina Gatti: Artur Król: Dawaj dowody z tej wiedzy. no ta daj mi te twoje dowody - podaj strony gdzie mozna to przeczytać albo inne materiały. Neurologia - Sacks, Ramachandran, Damasio. Tak na początek. A co z Twoimi dowodami? Artur Król Profil nieaktywny, proszę o kontakt mailowy. Psycholog, t... Temat: Ludzie sukcesu - o jednej czy dwóch twarzach Sabina, tak się zastanawiam - odpowiedz mi proszę na to, bo jeśli odpowiedź brzmi "nie", to dalsza dyskusja nie ma sensu, nie mam ochotę na dyskusję z fanatyzmem religijnym. Czy jesteś w stanie założyć na chwilę, że w 100% mylisz się odnośnie Miller, spojrzeć na swoje wypowiedzi z tej perspektywy i napisać mi swoje wnioski co do samego Twojego stylu rozmowy? Ja mogę to zrobić odnośnie mojego stanowiska - i wtedy opisuje mój styl rozmowy jako sceptyka oczekującego konkretnych danych. konto usunięte Temat: Ludzie sukcesu - o jednej czy dwóch twarzach Artur Król: A na jakiej podstawie, poza ideologiczną? :D jaką ideologiczną poczytaj teksy na mojej grupie to znajdziesz odpowiedz bo oprocz watku - jak szukać dobrego terapeuty chyba nic więcej nie czytałeś. Ja wiem, że Ty święcie w nią wierzysz i że rozmowa z Tobą w tym temacie przypomina rozmowę o Duchu Świętym ze Świadkiem Jehowy. Ale proszę, spróbuj zerknąć na sprawę z perspektywy mojej - czyli osoby, dla której Miller plecie bzdury. no właśnie te mechanizmy obronne -:)) Artur Król Profil nieaktywny, proszę o kontakt mailowy. Psycholog, t... Temat: Ludzie sukcesu - o jednej czy dwóch twarzach Sabina Gatti: Artur Król: A na jakiej podstawie, poza ideologiczną? :D jaką ideologiczną poczytaj teksy na mojej grupie to Nie interesują mnie teksty na Twojej grupie, interesują mnie konkretne badania typu wiem, że Ty święcie w nią wierzysz i że rozmowa z Tobą w tym temacie przypomina rozmowę o Duchu Świętym ze Świadkiem Jehowy. Ale proszę, spróbuj zerknąć na sprawę z perspektywy mojej - czyli osoby, dla której Miller plecie bzdury. no właśnie te mechanizmy obronne -:)) Moje czy Twoje? Oto prawdziwe pytanie :) konto usunięte Temat: Ludzie sukcesu - o jednej czy dwóch twarzach Artur Król:no ale pomyśl sobie,gdyby udało mi się zrobić masowe ogólnokrajowe zapoznanie z wiedzą Alice Miller i jej podobnych i rodzice zaczęliby respektować dzieci (brak przemocy jakiejkolwiek) to następne pokolenie byłoby już zdrowe i ty i koledzy po fachu bylibyście rzeczywiście bezrobotni -:)) Zdrowe? Nie, byłoby wykrzywione na zupełnie inny sposób, w efekcie idei Miller. hmmm, to mam rozumieć, że: ty i osoby zafascynowane NLP i innymi metodami nie mają nic przeciwko przemocy i uważają, że to nie ma wpływu na psychikę dziecka i później dorosłego tzn. że można: - bić dzieci to im nie szkodzi - stosować przemoć emocjonalną/seksualną ?Zrozum - dla mnie Miller oferuje teorie pozbawioną zupełnie podstaw, która może potencjalnie przynieść sporo szkody - nie wiemy tego, bo nie ma testów na to. a ja twierdzę, że NLP to robi konto usunięte Temat: Ludzie sukcesu - o jednej czy dwóch twarzach Artur Król: Sabina Gatti: Artur Król: A na jakiej podstawie, poza ideologiczną? :D jaką ideologiczną poczytaj teksy na mojej grupie to Nie interesują mnie teksty na Twojej grupie, interesują mnie konkretne badania typu peer-reviewed. Ja wiem, że Ty święcie w nią wierzysz i że rozmowa z Tobą w tym temacie przypomina rozmowę o Duchu Świętym ze Świadkiem Jehowy. Ale proszę, spróbuj zerknąć na sprawę z perspektywy mojej - czyli osoby, dla której Miller plecie bzdury. no właśnie te mechanizmy obronne -:)) Moje czy Twoje? Oto prawdziwe pytanie :) czytający ocenią -:)) konto usunięte Temat: Ludzie sukcesu - o jednej czy dwóch twarzach Artur Król: Sabina Gatti: Artur Król: Dawaj dowody z tej wiedzy. no ta daj mi te twoje dowody - podaj strony gdzie mozna to przeczytać albo inne materiały. Neurologia - Sacks, Ramachandran, Damasio. Tak na początek. A co z Twoimi dowodami? są na mojej grupie muszę poszukać daj mi trochę czasu nie dzisiaj Artur Król Profil nieaktywny, proszę o kontakt mailowy. Psycholog, t... Temat: Ludzie sukcesu - o jednej czy dwóch twarzach Sabina Gatti: hmmm, to mam rozumieć, że: ty i osoby zafascynowane NLP i innymi metodami nie mają nic przeciwko przemocy i uważają, że to nie ma wpływu na psychikę Jakiś wpływ ma niemal na pewno. To, czego NIE WIEMY to JAKI. Miller twierdzi że wie, ale brak na to danych. A patrząc po cytatach z jej forum, brakuje jej podstawowej wiedzy neurologicznej. Cytat z Twojej grupy. "1. To, jak rozwija się mózg, zależy od tego, jak jest on używany. Struktury mózgu kształtują się w pierwszych czterech latach życia w zależności od doświadczeń jakie środowisko oferuje dziecku. Mózg dziecka, które doświadczało przeważnie miłości, rozwinie się inaczej od mózgu dziecka, które traktowano srogo." Nie do czwartego tylko dużo dłużej, de facto mózg nigdy nie przestaje się rozwijać, neurogeneza zachodzi do końca życia. A nawet jeśli mówimy o strukturach, to np. hipokamp w 4 roku życia nawet nie zaczął się solidnie rozwijać. Więc pierwsza bzdura. Druga kwestia - owszem, mózg PRAWDOPODOBNIE rozwinie się inaczej, natomiast nie wiemy JAK. "2. Niemal wszystkie dzieci na naszej planecie bite są w pierwszych czterech latach swojego życia. Od samego początku uczą " Źródło poproszę. "się przemocy, a lekcja ta zostaje zakodowana w ich kształtującym się mózgu. Żadne dziecko nie rodzi się z tendencją do przemocy. " Dowody poproszę. "Przemoc NIE jest genetyczna; istnieje, ponieważ bite dzieci w dorosłym życiu korzystają z lekcji, której nauczył się ich mózg." Aha. Czyli małpy też biją swoje małe dzieci, że u małp przemoc jest genetyczna? Po raz kolejny - DOWODY :) "3. Ponieważ bite dzieci nie mogą się bronić, tłumią swoją złość oraz wściekłość wobec rodziców, którzy upokorzyli ich, zniszczyli przyrodzoną zdolność empatii i znieważyli ich godność. Tą " Skrajna bzdura. W tych pierwszych 4 latach życia, póki nie rozwinie się hipokamp (a ten rozwija się od późnego 3 do 7 roku życia), tego rodzaju abstrakcyjnego myślenia jest poza zasięgiem dzieci. Tego typu rzeczy jest w stanie stworzyć tylko teoretyzujący dorosły, dzieci nie mają do tego hardware'u. "wściekłość odreagują później, jako dorośli, na kozłach ofiarnych, przeważnie na własnych dzieciach. Pozbawione empatii, niektóre z tych dzieci, całą swoją złość skierują przeciwko sobie (zaburzenia jedzenia, uzależnienie od narkotyków, depresja itp.) lub przeciwko innym dorosłym (wojny, terroryzm, przestępczość itp.)." Dowody, dowody i jeszcze raz ja twierdzę, że NLP to robi A ja pytam czym jest dla Ciebie NLP, bo gdybyś rozumiała o co chodzi w NLP, zrozumiałabyś, że powyższe zdanie jest logicznie bez sensu :D Artur Król Profil nieaktywny, proszę o kontakt mailowy. Psycholog, t... Temat: Ludzie sukcesu - o jednej czy dwóch twarzach Sabina Gatti: Artur Król: Sabina Gatti: Artur Król: Dawaj dowody z tej wiedzy. no ta daj mi te twoje dowody - podaj strony gdzie mozna to przeczytać albo inne materiały. Neurologia - Sacks, Ramachandran, Damasio. Tak na początek. A co z Twoimi dowodami? są na mojej grupie muszę poszukać daj mi trochę czasu nie dzisiaj Poszukałem za Ciebie i wskazałem w pierwszym lepszym kawałku na masę błędów, przeinaczeń i pozbawionych faktycznych podstaw założeń. Artur Król Profil nieaktywny, proszę o kontakt mailowy. Psycholog, t... Temat: Ludzie sukcesu - o jednej czy dwóch twarzach Ideologie w rodzaju ideologii Miller wynikają moim zdaniem z tego, że pewni ludzie po prostu nie akceptują i bronią się przed pewnymi naturalnymi elementami życia, takimi właśnie jak śmierć czy przemoc. Jeśli kogoś np. przemoc przeraża, będzie przed nią uciekał, zamiast zauważyć, że bez przemocy nie przetrwalibyśmy na tej pięknej planecie, a ideologie jej pozbawione to możemy sobie robić teraz, w momencie gdy technologia nam na to pozwala. Kolejny przykład, notabene, na tą wolność współczesną, której brak tak bardzo Ci doskwiera. 100 lat temu nie miałabyś czasu na taką ideologię, zbyt byłabyś zajęta walką o chlebek ;) konto usunięte Temat: Ludzie sukcesu - o jednej czy dwóch twarzach Artur Król: Sabina, tak się zastanawiam - odpowiedz mi proszę na to, bo jeśli odpowiedź brzmi "nie", to dalsza dyskusja nie ma sensu, nie mam ochotę na dyskusję z fanatyzmem religijnym. tak jestem fanatyczką ale nie religijną, taką fanatyczką pozytywną, która buntuje się przeciwko przemocy w stosunku do dzieci stosowanej przez dorosłych, którzy mają "masę" mechanizmów obronnych, które nie pozwalają im zrozumienie problemu, tzn. szkodliwości stosowania takich metod wychowawczych gdzie dziecko doznaje przemocy mniejszej czy większej. Buntuję się przeciwko niemepatycznym rodzicom i dorosłym i będę zawsze stała po stronie dzieci i nikt mnie nie przekona niczmy, żebym zmieniła moje zdanie -:)) Czy jesteś w stanie założyć na chwilę, że w 100% mylisz się odnośnie Miller, jest to niemożliwe -:)) spojrzeć na swoje wypowiedzi z tej perspektywy i napisać mi swoje wnioski co do samego Twojego stylu rozmowy?jaki jest mój styl? taki sam jak twój bronisz jeszcze z większą siłą NLP tak jak ja bronię nie ideologii ale tego do czego doszła Alice Miller, Maria Rita Parsi, Paolo Crepet, autor toksycznych rodziców i wiele wiele innych ludzi na mojej grupie pełno ich. Ja mogę to zrobić odnośnie mojego stanowiska - i wtedy opisuje mój styl rozmowy jako sceptyka oczekującego konkretnych danych. ja nie rozmawiam z tobą, zeby ciebie przekonać ale po to żeby inni czytali Artur. Nie po to, zeby mi wierzyli ale po to żeby się zastanowili. konto usunięte Temat: Ludzie sukcesu - o jednej czy dwóch twarzach Artur Król: Sabina Gatti: hmmm, to mam rozumieć, że: ty i osoby zafascynowane NLP i innymi metodami nie mają nic przeciwko przemocy i uważają, że to nie ma wpływu na psychikę Jakiś wpływ ma niemal na pewno. To, czego NIE WIEMY to JAKI. Wiem i to jeszcze jak wiemy - tylko mało ludzi chce to wiedzieć. konto usunięte Temat: Ludzie sukcesu - o jednej czy dwóch twarzach Artur Król: Jeśli kogoś np. przemoc przeraża, będzie przed nią uciekał, to mi się bardzo podoba. To może zapytamy czytających: lubicie przemoc?? ja nie -:)) konto usunięte Temat: Ludzie sukcesu - o jednej czy dwóch twarzach Artur Król: Kolejny przykład, notabene, na tą wolność współczesną, której brak tak bardzo Ci doskwiera. 100 lat temu nie miałabyś czasu na taką ideologię, zbyt byłabyś zajęta walką o chlebek ;) ty też -:)) Artur Król Profil nieaktywny, proszę o kontakt mailowy. Psycholog, t... Temat: Ludzie sukcesu - o jednej czy dwóch twarzach Sabina Gatti: Artur Król: Kolejny przykład, notabene, na tą wolność współczesną, której brak tak bardzo Ci doskwiera. 100 lat temu nie miałabyś czasu na taką ideologię, zbyt byłabyś zajęta walką o chlebek ;) ty też -:)) Jasne. Różnica w tym, że ja to doceniam :) PAP. Boski Diego. Nie dało się go nie lubić. Kibice do końca go kochali i wybaczali mu wszystkiego jego grzechy. Diego Maradona nie żyje. Miał 60 lat, zmarł w swoim domu. Argentyński dziennik „La Nacion” napisał, że miał zawał i choć na miejsce przyjechało dziesięć karetek, to nie udało się ocalić życia geniusza futbolu.–. Sześć lat temu wyjechał z Polski. Przeniósł się do Londynu. Dziś częściej go można spotkać jednak w szwajcarskim St. Moritz niż na prestiżowej Grafton Street, gdzie ma jedno z pięciu biur na świecie. Niektórzy nawet twierdzą, że wyjechał za granicę, bo obawiał się, że tzw. afera orlenowska doprowadzi jego i jego firmy na skraj zapaści. – Dostał porządnie w kość. Atmosfera wokół polskiego biznesu była fatalna. Ponoć obstawiał nawet taki scenariusz, że to on okaże się wrogiem publicznym numer 1. Okazał się nim po ujawnieniu relacji z członkami rządu inny przedstawiciel tej branży – Ryszard Krauze – mówi jeden z ekonomistów. Mimo że od przesłuchań przed sejmową komisją śledczą minęło już kilka kadencji parlamentarnych, Jan Kulczyk nadal budzi emocje zarówno w środowisku gospodarczym, jak i politycznym, dlatego też nikt nie chciał o nim mówić pod nazwiskiem. Ale to już nie ten sam Kulczyk, który w 2001 roku, kiedy upadał rząd AWS, wpadł na imprezę SLD z Aleksandrem Kwaśniewskim. „Ja każdego prezydenta kocham” – mówił wówczas z uśmiechem do gości zaskoczonych tą woltą. – Większość fortun polskich miliarderów powstawało dzięki takim znajomościom. Może to budzić wątpliwości, ale nie musi od razu oznaczać czegoś nielegalnego. W każdym kraju wygląda to podobnie, może tylko w Skandynawii jest inaczej – mówi jeden z profesorów Szkoły Głównej Handlowej w Warszawie. Z przesłuchań przed sejmową komisją śledczą w sprawie Orlenu wyciągnął jednak wnioski. To była kolejna, chyba najważniejsza lekcja, jaką dostał od życia. W ramach pracy komisji ujawniono, że Kulczyk miał ogromny, niewspółmierny do liczby posiadanych akcji, wpływ na działanie i obsadzanie kluczowych stanowisk w największym polskim koncernie paliwowym oraz to, że uczestniczył w spotkaniu z byłym rezydentem KGB w Polsce Władimirem Ałganowem oraz w spotkaniu z Romanem Giertychem na Jasnej Górze. W celu wyjaśnienia afery Orlenu wszczęto też postępowanie w prokuraturze w Katowicach. Jan Kulczyk złożył wyjaśnienia przez posłami i był czterokrotnie przesłuchiwany przez prokuraturę w charakterze świadka, ostatnio w kwietniu 2008 roku. Ze względu na brak dowodów prokuratura postanowiła umorzyć toczące się postępowanie. Gdyby nie te wydarzenia, nie zdecydowałby się pewnie na wypłynięcie na szersze międzynarodowe wody. Pomogły mu w tym nie tylko pieniądze – analitycy spekulują, że na samej sprzedaży akcji Orlenu zyskał nawet miliard złotych – ale przede wszystkim umiejętność budowania relacji. Oba te elementy pozwoliły mu zaistnieć na salonach Europy i Ameryki. Od 2007 r. jest nawet przewodniczącym Green Cross International, proekologicznej organizacji założonej w Genewie przez Michaiła Gorbaczowa. W Polsce działa zresztą Fundacja Green Cross, w której radzie zasiadają Lech Wałęsa, Krzysztof Penderecki, Michał Kleiber, Janusz Reiter czy Waldemar Dąbrowski. Według szacunków „Rz” majątek najbogatszego Polaka wart jest co najmniej ponad 8 mld zł. Jak udało się zbudować tak gigantyczną fortunę? Kluczowe były lata 90. i prywatyzacja, ale zanim do tego doszło, miało miejsce kilka zbiegów okoliczności. [srodtytul]Źrodła w polonijnym biznesie[/srodtytul] Autopromocja Specjalna oferta letnia Pełen dostęp do treści "Rzeczpospolitej" za 5,90 zł/miesiąc KUP TERAZ Jan Kulczyk urodził się 24 czerwca 1950 r. w Bydgoszczy, tam skończył liceum, ale najsilniejsze związki łączą go z Poznaniem. Jest absolwentem prawa na Uniwersytecie im. Adama Mickiewicza i handlu zagranicznego na Akademii Ekonomicznej w Poznaniu (obecnie Uniwersytet Ekonomiczny). W 1975 r. obronił także doktorat z prawa międzynarodowego. Dziś znajomi i współpracownicy nie mówią o nim inaczej niż doktor. Potem zajął się biznesem – nie ukrywa, że kapitał na pierwsze projekty dostał od rodziny. Jak napisał „Le Figaro”, jego ojciec Henryk, który w latach 70. przeniósł się do Berlina Zachodniego, utorował synowi drogę do staży w zagranicznych firmach. Bogatszy o doświadczenie na początku lat 80. zakłada Interkulpol. Sprzedaje artykuły chemiczne i kosmetyki, a zdecydowanym hitem rynkowym była pasta BHP. W 1988 r. został dilerem Volkswagena w Polsce. W latach 90. łapie wiatr w żagle. Kulczyk Holding w 1993 r. kupił od Skarbu Państwa 51 proc. akcji Browarów Lech. Dwa lata później kontrolny pakiet w spółce kupił południowoafrykański SABMiller, który w 1996 r. kupił też Browary Tyskie Górny Śląsk w Tychach. Z połączenia firm w 1999 r. powstała Kompania Piwowarska, do której później dołączyły jeszcze białostocki Browar Dojlidy oraz kielecki Belgia. Kupował też pakiety akcji Telekomunikacji Polskiej, TUiR Warta, PKN Orlen. Jego bliskie relacje z politykami nie były tajemnicą. Za rządów lewicy kupił poznańskie browary, za prawicy pośredniczył w prywatyzacji Telekomunikacji Polskiej. [srodtytul]Transakcja życia[/srodtytul] Wciąż jest właścicielem Kulczyk Tradex i Auto Skoda Polska – sprzedających samochody marek Volkswagen, Audi, Skoda, Por-sche i Bentley – czy udziałów w Autostradzie Wielkopolskiej. W ubiegłem roku ostatecznie przejął kontrolę nad 58 proc. akcji Pekaesu – jednej z największych firm spedycyjnych w Polsce, mającej wiele atrakcyjnych nieruchomości np. w Warszawie. Powołał też spółkę joint venture z Larrym Silversteinem, legendą amerykańskiego rynku nieruchomości, która odbudowuje nowojorskie World Trade Center. Chce z nim wybudować wieżowiec w centrum Warszawy i być może też wspólnie prowadzić projekty w całej Europie. Zaczął także starać się o akcje kolejnych prywatyzowanych firm w Polsce. Zadeklarował swój udział wspólnie z libijskim koncernem Tamoil (kontrolowanym przez rodzinę pułkownika Muammara Kaddafiego) w sprzedaży akcji gdańskiej firmy paliwowej, Lotosu. Przede wszystkim jednak stawia na energetykę. Jest o krok od przejęcia trzeciej firmy z tej branży – poznańskiej Enei. Za 51 proc. jej akcji wystawionych na sprzedaż przez Skarb Państwa będzie musiał według informacji „Rz” zapłacić co najmniej 5,5 mld zł. To zresztą bardzo ciekawa transakcja, bo jeśli rząd ostatecznie się na nią zgodzi, będzie to pierwsza prywatyzacja, w której inwestor prywatny wygra z ogromnym zagranicznym koncernem. W tym przypadku będzie to mający roczne przychody rzędu 80 mld euro francuski GDF Suez. – Nie wyobrażam sobie sprzedaży jednych z ostatnich polskich aktywów energetycznych z pominięciem polskiego prywatnego kapitału. Dlaczego jedynymi liczącymi się w tej rywalizacji mają być kontrolowane przez państwo firmy francuskie? – powiedział Jan Kulczyk w wywiadzie dla „Rz” w tym tygodniu. W jego ustach brzmi to trochę dziwnie, zwłaszcza że z Francuzami brał udział w prywatyzacji polskiego monopolu – Telekomunikacji Polskiej. W tym samym wywiadzie dodaje równocześnie, że „może dorosłem już do tego, by działać samodzielnie?”. Nie byłoby jednak tak spektakularnego zwrotu w jego drodze biznesowej, która teraz ukierunkowana jest na budowanie grupy energetycznej (wokół Enei chce stworzyć regionalny koncern, który w planach ma inwestycje na Białorusi), gdyby nie Kompania Piwowarska. W zamian za sowitą coroczną dywidendę z polskiej spółki zamienił swoje udziały w tej firmie (ok. 30 proc.) na mały, ale drogocenny (niespełna 4-proc.) pakiet akcji w globalnym koncernie. Chodzi właśnie o SABMillera, którego wcześniej zrobił właścicielem producenta Lecha i Tyskiego. Dziś jest współwłaścicielem giganta, który ma ok. 140 browarów na świecie i znany jest z takich marek jak Miller, Grolsch czy Pilsner Urquel. – To była jego transakcja życia. Po niej przestał być na pewno anonimowy dla tych wszystkich, którzy decydują o dużej kasie, dla dyrektorów w renomowanych bankach świata, takich jak Goldman Sachs, Credit Suisse czy Lazard. Ludzi z takimi aktywami na świecie liczy się jedynie w setki. Na bazie tego pakietu można robić finansowanie wielu projektów – mówi bankier inwestycyjny, który zarządza polskim oddziałem zagranicznej grupy finansowej. Akcje polskiego biznesmena w SABMillerze warte są ponad 5,4 mld zł. Trudno nazwać jednak sukcesem inwestycje w jego firmę Kulczyk Oil Ventures, która od maja jest notowana na Giełdzie Papierów Wartościowych w Warszawie. Przekonali się o tym inwestorzy indywidualni, którzy kupili akcje. Od debiutu ich kurs spadł o prawie 13 proc., podczas gdy indeks WIG20 wzrósł w tym czasie o prawie 20 proc. Kulczyk Oil Ventures wydobywa gaz na Ukrainie oraz poszukuje ropy i gazu w Brunei i Syrii. [srodtytul]Nowi ludzie, nowe zabawki[/srodtytul] Jego terapia po aferze orlenowskiej to także zatrudnienie zupełnie nowych menedżerów. Ze starego składu współpracowników został w zasadzie tylko Austriak Stefan Krieglstein. Poznali się, kiedy Krieglstein pracował dla SABMillera. To on odegrał istotną rolę przy zakupie browaru Lech przez ten koncern. Dziś jego rola w zarządzie jest bardzo ważna – odpowiada za finanse. Po pożegnaniu się ze swoją prawą ręką za czasów inwestycji w Telekomunikacji Polskiej czy PKN Orlen Janem Wagą na szefa swoich operacji wybrał Dariusza Mioduskiego. To absolwent Harvardu, który wiele lat spędził w międzynarodowych kancelariach prawnych CMS Cameron McKenna. W nowym zarządzie Kulczyk Holding znaleźli się też Graham Cheesman, współpracownik Mioduskiego z Camerona oraz Jarosław Sroka, były redaktor naczelny „Pulsu Biznesu”, „Newsweeka” i „Gazety Prawnej”. – Kulczyk jest inny niż reszta znanych polskich biznesmenów, takich jak Zygmunt Solorz-Żak czy Ryszard Krauze. W odróżnieniu do nich nie chce wszystkiego wiedzieć i o wszystkim nawet o najdrobniejszym szczególe decydować. Ma duże zaufanie do swoich ludzi, zwłaszcza do Krieglsteina i Mioduskiego – mówi nam ekspert zagranicznej fimy inwestycyjnej. Osoba, która związana była z jego firmą, opowiada, że ma wyjątkowo wybuchowy charakter i potrafi twardo postawić na swoim oraz wyegzekwować momentalnie zmianę marszruty dla całego zespołu. – To człowiek o dwóch twarzach. Dowcipny dżentelmen, który jak wybuchnie, potrafi pokazać, i to spektakularnie, kto tu rządzi. Narzuca gigantyczne tempo. Czasem jest taką lokomotywą, która za rogiem gubi wagoniki. Często też mocno zaawansowane projekty, ale niedopięte do końca, uważa za zakończone. Życie wiele z nich zweryfikowało negatywnie – mówi nasz rozmówca. Skończone 60 lat nie weryfikuje jednak jego aktualnego trybu życia. U boku nowej partnerki życiowej Joanny Przetakiewicz korzysta z uroków życia bogacza. Ma domy na Sardynii, w Miami, St. Moritz, Londynie, Warszawie oraz zamek na Lazurowym Wybrzeży niedaleko Monako. Ostatnie jego zabawki to warty ok. 50 mln dol. samolot Gulfstream 550 oraz 80–metrowy jacht (choć raczej według tych, którzy go widzieli, należałoby go nazwać statkiem) Phenix. To morskie monstrum wyceniane ponoć na co najmniej 80 mln dol. ma sześć pokładów, a wnętrza zaprojektowano w nowojorskim stylu Art Deco. Na stałe pracuje na nim załoga licząca prawie 30 osób. – To są jego narzędzia pracy. Trudno sobie wyobrazić, by będąc w tej lidze podpływał do portu w sardyńskim Porto Cervo na dmuchanym materacu. Robiąc interesy na świecie, musi się też przemieszczać często i szybko – dodaje osoba, która miała okazję prowadzić z nim różne przedsięwzięcia. Do tej pory działał raczej w biznesie jako quasi-bank inwestycyjny. Kupić tanio, zrestrukturyzować i sprzedać drogo – to było jego motto. Jeśli doprowadzi do końca przygodę z Eneą, czyli uczyni z niej firmę zarządzaną z Poznania z regionalną pozycją, będzie to mogło być jego biznesowe dziedzictwo. Zresztą wszystkie jego drogi prowadzą do Poznania, gdzie według naszych informacji ma zamiar zainwestować w Wydział Zarządzania Uniwersytetu Ekonomicznego. Pytanie tylko, czy nie skończy się w tym przypadku na samym entuzjastycznym pomyśle. Ktoś za kilka lat na pewno powie „sprawdzam”. [ramka][srodtytul]Droga do potęgi[/srodtytul] Interesy Jana Kulczyka z państwem mają bardzo długą historię sięgającą początku lat 90. Zaczęło się od firmy Kulczyk Tradex, która miała wyłączność na handel volkswagenami. W 1992 r. firma podpisała kontrakt na wyposażenie policji w te auta. Do dziś Kulczyk Tradex to jedno z najcenniejszych aktywów w portfolio biznesmena. Szacujemy, że udziały w branży motoryzacyjnej (ma znaczne pakiety akcji w Skoda Auto Polska i Pekaes) warte są ponad 1,6 mld zł. Ale największy biznes Kulczyk zrobił w branży spożywczej. W 1993 r. za 20 mln zł nabył od państwa 40 proc. udziałów w Browarach Wielkopolskich. Kolejnym etapem prywatyzacji miała być giełda, ale ostatecznie nigdy do tego nie doszło. Za to Kulczyk podwyższył kapitał w spółce i przejął nad nią kontrolę. Poźniej łatwo było już zawierać kontrakty z kontrahentami zagranicznymi, na czym zresztą opierała się filozofia prowadzonych interesów. Partnerem w Browarach Wielkopolskich został SAB (dziś SABMiller), któremu rok temu Kulczyk odsprzedał większość udziałów. Dziś niespełna 3,8-proc. pakiet akcji Kulczyka w firmie SAB Miller wyceniany jest na 5,4 mld zł. Oznacza to, że prawie dwie trzecie majątku biznesmena, który szacujemy na prawie 8,2 mld zł, pozostaje w branży spożywczej. Interesy na linii: Kulczyk, państwo i inwestor zagraniczny, biznesmen robił też w przypadku Warty i Telekomunikacji Polskiej, gdzie kupione od państwa udziały z odpowiednim przebiciem odsprzedawał belgijskiemu KBC i francuskiemu France Telekom. Teraz Jan Kulczyk skupia się na energetyce. Z naszych szacunków wynika, że wartość firm związanych z tą branżą to ok. 470 mln zł, co stanowi ok. 5,7 proc. jego majątku. Wartość biznesu autostadowego Jana Kulczyka stanowi według naszych obliczeń ok. 3,2 proc. [i] [/ramka] z0vt.
  • 07is53m8m1.pages.dev/298
  • 07is53m8m1.pages.dev/38
  • 07is53m8m1.pages.dev/183
  • 07is53m8m1.pages.dev/239
  • 07is53m8m1.pages.dev/91
  • 07is53m8m1.pages.dev/301
  • 07is53m8m1.pages.dev/396
  • 07is53m8m1.pages.dev/388
  • 07is53m8m1.pages.dev/377
  • człowiek o dwóch twarzach psychologia